W drodze do Santiago de Compostella.
W bieżącym roku Kościół z polecenia Ojca Św. Benedykta XVI przypomina w szczegółny sposób postać św. Jakuba Apostoła. Wielką radością stał się fakt przybycia do naszej parafii pielgrzyma zmierzającego do grobu Apostoła w Hiszpanii.
Przed kamiennymi schodami wspominał obrazek z dzieciństwa. |
W dniu 29 czerwca, tuż przed Sumą Odpustową ku czci Patronów naszej Parafii Św. Ap. Piotra i Pawła przybył do Wylatowa pielgrzym, zmierzający do sanktuarium św. Jakuba w Hiszpanii.
Na gościnny nocleg przyjęty został w domu państwa Marii i Jerzego Szpuleckich.
Następnego dnia o 6.30 wraz z pielgrzymem udałem się do kościoła.
Zdziwiony, przystanął przy kamiennych schodach, wiodących na wzgórze, na którym postawiono świątynię. "Przypominam sobie podobny widok z dzieciństwa - zaczął. Otóż w moim pokoju nad łóżkiem wisiał obrazek. Przedstawiał piękne, wygodne schody, prowadzące w jakąś ciemną przepaść i drugie - wąskie, kamieniste biegnące w górę ku wspaniałej światłości. A pod widokiem podpis z Ewangelii ostrzegający przed szeroką i komfortową drogą prowadzącą do zguby, a wskazujący na potrzebę wyboru ścieżki trudnej i wąskiej, ale wiodącej do zbawienia."
Zadumani modlimy się w kościele.
I jeszcze jedno miłe zaskoczenie naszego Pielgrzyma - figura Chrystusa Zmartwychwstałego ma flagę zupełnie przypominająca barwy Szwajcarii - ojczyzny Pątnika.
Podczas śniadania na plebanii dowiaduję się, że nazywa się Willi Strub, ma 75 lat, czworo dorosłych dzieci,żona nie żyje od 20 lat, pracował jako architekt. Jest już 11 raz na szlaku.
Śmieje się, że któregoś razu postanowił wrócić pieszo z Santiago do Szwajcarii. Zatrzymywano go jednak ciągle i zawracano- myśląc, że pomylił kierunki, a teraz wstydzi się do tego przyznać. Niewiele pomagało tłumaczenie. Wreszcie na słowa" Ale ja idę do Betlejem" dawano mu spokój.
Tym razem od początku czerwca wędruje z Ogrodnik z polsko - litewskiej granicy.Średnio pokonuje 20 km dziennie. W grudniu zamierza dotrzeć do celu. Podkreśla niezwykłą polską gościnę i tolerancję.
Wpis Pielgrzyma z Szwajcarii |
Podaję mu ciężki plecak (chyba z 15 kg!). Żegna się z moimi Rodzicami, dziękuje Mamie za pyszne śniadanie i rusza w drogę.
Chce jeszcze raz w samotności pomodlić się przed naszą świątynią. Niech święty Jakub ma go w swojej opiece!
ks.Proboszcz